5/04/2018

kwiecień plecień, maj nie wrzesień


Szukam odpowiedzi na pytanie gdzie minął mi kwiecień bo wydaje mi się, że przemknął gdzieś niepostrzeżenie, ukrył się za tymi promieniami słonecznymi co cieszyły oko i za jakąś swobodą która była czymś wspaniałym po tylu miesiącach (miałam napisać latach) ciemności i zimna.

Pogodzona z tym, że nie ma czegoś takiego jak wiosna, że od razu zostajemy wrzuceni w środek trzydziestostopniowych upałów myślę sobie, jak ty człowieku znajdziesz wenę do pisania pracy tej samej, którą niby masz skończyć do końca tego obecnego miesiąca. W zimę była wymówka, że za zimno na siedzenie przy biurku teraz, że za ciepło skoro za oknem i na zewnątrz tak ładnie.

Poważnie zastanawiam się więc nad zaczęciem kolejnego serialu żeby mieć jakąś sensowną wymówkę pod tytułem nie piszę bo wciągnęło mnie to i to, a nie że milionowy raz Przyjaciół (chociaż kto mi zabroni). Przy okazji tych ostatnich w głowie mam już prawie napisany tekst o tym jak bardzo nienawidzę Rossa i prawdopodobnie wylanie całego zła nastąpi jak mnie ktoś wkurzy (lojalnie ostrzegam).

Na horyzoncie szukanie kolejnego mieszkania i chęć zakopania się w łóżku tak przynajmniej do obrony (czyli już niedaleko).

Jak tam Wam minęła majówka? Oglądaliście coś fajnego, wartego obejrzenia?


3 komentarze:

  1. Podczas majówki nie oglądałam nic ciekawego ;)
    Hmm, nie lubię tego, najpierw zima, zaraz potem lato, nie ogarniam tej pogody :(
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie strasz pracą :o Ja ciąglę żyje w jakimś błogim spokoju i przeświadczeniu że jakoś się napisze, a to już 1,5 miesiąca niecałe. xD
    Fakt, lato w tym roku totalne, no ciężko się na nauce skupić w taką pogodę. Czekam ja zatem na post dlaczego nienawidzisz Rossa, choć w "Przyjaciół" nie jestem jakoś bardzo wciągnięta. Ot, raz za czas u babci obejrzę jak lecą :D (a na comedy central lecą prawie non stop na przemian z teorią wielkiego podrywu. xD).
    I wiesz co? Tak samo mi ten kwiecień przemknął jak Tobie. A na seriale nie mam jakoś ochoty ostatnio :o W majówkę trochę po górach połaziłam. I obejrzałam film "Wino truskawkowe"- polecam, ale ma specyficzny klimat, wolne tempo, fantastyczne kadry- mnie się bardzo spodobał, ale nie każdemu może przypaść do gustu. Ot, toczy się powoli jak życie w wiosce na pograniczu i bardziej chodzi o kreacje postaci i różne luźno powiązane ze sobą historie niż o wartką fabułę ;) Ale zdjęcia, muzyka, klikacik wyjątkowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Majówki w tym roku niestety nie była zbyt udana, ale tak jak i Ciebie... czeka mnie obrona. Kiedy masz? :) Udanego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń