10/14/2017

co jest ze mną nie tak?

Odpaliłam na spotify jesienną playlistę (choć jakoś te piosenki zupełnie mi do tej kategorii nie pasują) i pomyślałam, że ten tydzień był dziwny, zwariowany ale dziwny. I że może najwyższa pora zacząć doceniać to, co się w trakcie niego wydarzyło, skoro czas tak szybko mija a pamięć, jak to pamięć, jest ulotna i wybiórcza.

Doceniam ten tydzień, bo:
  1. … oddzwonili do mnie z firmy, do której złożyłam CV. co sprawiło (sam telefon), że zaczęłam biegać po mieszkaniu i szaleć i wariować, i ogólnie super uczucie, polecam.
  2. … uczelnia jest znośniejsza, jeśli nie bierze jej się na serio; jeśli nie zawsze słucha się wykładowców, jeśli włącza się olewawczy styl bycia. To pomaga.
  3. … byłam w końcu u lekarza, przemogłam strach i wszystko jest na dobrej drodze ku  lepszemu.
  4. … spotkałam się z „kolegą”, z którym rozmawiam od sierpnia, i to było bardzo miłe spotkanie mimo moich nerwów. w sumie tego samego dnia, idąc na spotkanie, do mnie zadzwonił (po raz pierwszy się słyszeliśmy) i rozmawialiśmy przez telefon dopóki się nie spotkaliśmy, i ktoś mi napisał, że skoro napisał „po”, to już jest okej, ale ja  się boję, nie lubię być wystawiana, nie lubię też snuć różnych scenariuszy a to właśnie w tym momencie robię. wypiliśmy kawę, pośmialiśmy się, cały czas przeczesywał włosy, i uśmiechał się i miał ładne oczy, i przytulił mnie na pożegnanie i czy ja już mogę się opamiętać?
  5. … byłam na rozmowie w wyżej wymienionej firmie….. a we wtorek idę na dzień próbny, bo podobno się spodobałam. i trochę się ekscytuję, bo bądź co bądź to moja pierwsza praca, tak wyszło, więc jestem pełna chęci i nadziei. i wciąż tak fruwam trochę nad ziemią.
  6. … udało  mi się w tym całym rozgardiaszu zmienić promotora, bo poprzedni odszedł na urlop, krzyż mu na drogę, niech utrudnia życie ludziom gdzieś indziej, mój nowy promotor wyszedł z założenia że „rok to dużo czasu” i ja od tej pory mam zamiar tą zasadę wyznawać. mam bardzo dużo czasu, akurat tyle, żeby sformułować nowy temat.
  7. ... był fajny, intensywny, dużo się działo, dobrego, dużo nerwów, niewypitych herbat, niezjedzonych śniadań, trochę biegania, trochę tłumu w stołówce, ale też uśmiechów bo „muszę dać znać koleżankom, że żyję, tak wiesz, przezorna zawsze ubezpieczona” i „no tak zrozumiałe, ja nie musiałem, bo jestem duży” i „no właśnie!”, i „czy mogę cię odprowadzić” i ja że nigdy nie byłam bardziej na tak.
I jak tu nie popaść w paranoję?
PS. Czy trzeba czekać na kolejne spotkanie, czy można samej zainicjować? Tylko poważne odpowiedzi ;)





11 komentarzy:

  1. Mamy 21 wiek, jeżeli dobrze się bawiłaś, możesz napisać,tak luźniej, że było bardzo miło i chętnie byś to powtórzyła. A on wtedy podejmie temat,przy okazji zobaczysz czy mu zależy. Tak prosto z mostu - jutro o 17 to bym chyba nie napisała. Ale takie zagajenie - słyszałam, że ten film w kinach jest super, muszę się wybrać! Albo, ten tydzień był męczący, marzę o kawiarni i dużej porcji gorącej czekolady powinny dać mu do myślenia. Ale jednocześnie Ty nie będziesz skrępowana :) Trzymam kciuki!
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki dzięki! Gdy tylko nadarzy się taka okazja, sprobuję cos zagaić. Nie dziękuję!

      Usuń
  2. Życzę powodzenia w nowej pracy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie życie staje się łatwiejsze, gdy nie bierzemy wszystkiego zbyt poważnie. Rok to długo okres, owszem, ale zwykle mija nim w ogóle zauważymy.
    Lubię brać swoje życie w własne ręce. Zaproponuj spotkanie, napisz. Nic nie tracisz, ewentualnie możesz zyskać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, niestety masz rację we wszystkim.
      Spróbuję, dziękuję!

      Usuń
  4. Pewnie, że możesz napisać :) Może akurat to da mu do myślenia i się odważy na więcej :) Powodzenia w tym słodkim chaosie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Kolega" brzmi wymownie :>
    Fajnie, że miałaś taki ciekawy tydzień, oby tak dalej! Oby z kolegą coś wyszło, oby w pracy było fajnie :) I pewnie, że możesz zainicjować spotkanie. Dlaczego nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekhm, nie znam innego określenia XD Ni to facet mój, ni chłopak (not yet XDDDDD) to kolega!
      Nie wiem. Nie lubie się narzucać.

      Usuń
  6. wysłać bym Ci chciała zaproszenie-blog stał się prywatny. Mogę maila? :)

    OdpowiedzUsuń